wtorek, 27 listopada 2018
Nie dla ochrony uczuć religijnych, obyczajowych i politycznych w Programach MKiDN
Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej protestuje przeciw zmianom dokonanym w regulaminie Programów MKiDN Sztuki Wizualne. W tegorocznej wersji dokumentu pojawiło się niejasne i budzące wątpliwości oraz sprzeciw sformułowanie mówiące, iż „Założenia merytoryczne zadań powinny propagować postawy oparte na braku dyskryminacji na jakimkolwiek tle, szacunku i tolerancji do uczuć religijnych, politycznych i obyczajowych.”
Określenie „uczucia religijne” w środowisku, które reprezentujemy, od dawna kojarzy się jedynie z cenzura sztuki i w takiej formie obecny w Kodeksie Karnym kuriozalny paragraf był zwykle wobec artystów wykorzystywany. Jak pokazuje proces Doroty Nieznalskiej, który trwał prawie 10 lat, ten przepis jest narzędziem umożliwiającym religijnym ekstremistom publiczne zaistnienie kosztem zdrowia i pracy artystki. W podobnym świetle odczytujemy tzw. „uczucia obyczajowe”, których ochrona w obecnym kontekście politycznym oznacza przyzwolenie na homofobię oraz wykluczenie projektów dotykających problemów płci i nieheteromornatywności. Ostatni fragment mówiący o uczuciach politycznych oznacza zakaz jakiejkolwiek krytyki władzy lub poruszania trudnych tematów związanych m.in z pamięcią historyczną.
Mając na uwadze obecność w gronie ekspertów oceniających projekty kulturalne składane do MKiDN osób nie kryjących swoich jednostronnych afiliacji politycznych i ideologicznych, nasze obawy trudno uznać za przesadzone. Jest dla nas jasne, że taki zapis, stanowi de facto wprowadzenie cenzury do projektów kulturalnych. Kultura tymczasem musi być przestrzenią wolności, w przeciwnym razie zamieni się w rzewną pochwałę status quo, a to już przecież mamy w edukacji, polityce, instytucjach publicznych oraz mediach.
Programy MKiDN są wobec słabości finansowej instytucji samorządowych najważniejszym źródłem umożliwiającym realizacje ambitnych projektów artystycznych. To jedno z najważniejszych źródeł finansowania dla większości polskich artystów i kuratorów oraz artystek i kuratorek, które przez wiele lat przyczyniło się do ożywienia programu wielu instytucji w stopniu trudnym do przecenienia. Nie możemy zgodzić się żeby pisane przez nas propozycje projektów podlegały innej niż merytoryczna ocenie, stając się kosztem irracjonalnego upolitycznienia publicznego systemu finansowania sztuki.