Wyrażamy naszą solidarność z Martą Czyż, Magdą Drągowską, Michałem Frydrychem, Karoliną Grzywnowicz, Kubą Rudzińskim, Julią Minasewicz, Janem Możdzyńskim, Yulią Krivich, Weroniką Zalewską oraz Pawłem Żukowskim - artystami i artystkami, pracownikami i pracowniczkami sztuki, którzy i które zostały ukarane przez Sanepid karami w wysokości 10.000 złotych na osobę (w sumie 100.000 złotych) za wykonanie pracy artystycznej „List”, w dniu 6 maja 2020 roku w Warszawie. Akcja była powtórzeniem klasycznego działania Tadeusza Kantora z 1967 roku i była protestem artystycznym przeciwko narzucaniu społeczeństwu tzw. wyborów korespondencyjnych, co tego dnia było dyskutowane w Sejmie. Przy czym wszyscy uczestnicy nosili maseczki, odtworzenie „Listu” w skali 1:1 wymuszało dystans między artystami większy niż 2 metry (przesyłka pocztowa miała długość 14 metrów, listonoszy było siedmioro), wszyscy uczestnicy byli w trakcie wykonywania czynności zawodowych (współpracując z Fundacją Bęc Zmiana). Obowiązkiem artystów było i jest reagować na aberracje rzeczywistości.
Stanowczo protestujemy przeciwko działaniom policji i Sanepidu, którzy reżim epidemiczny wykorzystują do kneblowania artystów i uniemożliwiania im pracy artystycznej. W tym samym czasie, kiedy artyści i artystki nie mają za co żyć, bo odwoływane są wszystkie projekty artystyczne, nakłada się na nich drakońskie kary za wykonywanie swojej pracy.
Żeby sobie uzmysłowić, jak niewspółmierna i skandaliczna jest reakcja organów sanitarnych, na działanie warto spojrzeć w szerszej perspektywie. Tydzień zajęło Sanepidowi nałożenie kar administracyjnych. Dwa miesiące Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potrzebowało na przyznanie ośmiuset zapomóg socjalnych, w wysokości 1800 PLN netto, obejmując swoją „pomocą” mniej niż jeden procent polskich artystów. W tym samym czasie, kiedy artyści i artystki są zmuszeni do zapłacenia 100.000 kary za wykonywanie swojej pracy, MKiDN przyznaje miliony na koncerty celebrytów i działania organizacji kościelnych w ramach programu „Kultura w sieci”. Kiedy artystom i artystkom zabrania się wykonywania ich pracy, władza pozoruje normalność „odmrażając gospodarkę” i ogłaszając propagandowe sukcesy w walce z pandemią.
Artyści i artystki są ewidentnie uznawani za obywateli i obywatelki gorszej kategorii niż ludzie władzy, którzy w samym szczycie pandemii, w trakcie obchodów „rocznicy smoleńskiej”, składali kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza, bez maseczek i zachowania dystansów, ale za to w asyście usłużnej policji. Tłumaczyli się wtedy „wykonywaniem obowiązków służbowych”. Jak widać, ich obowiązki są lepsze niż nasze.
Reżim sanitarny, do którego wszystkie artystki i artyści się dostosowują, cierpiąc przy tym biedę, wykorzystuje się do cenzurowania pracy artystycznej.
Nie ma na to naszej zgody!
Precz z autorytarnymi cenzorami!
Stanowczo protestujemy przeciwko działaniom policji i Sanepidu, którzy reżim epidemiczny wykorzystują do kneblowania artystów i uniemożliwiania im pracy artystycznej. W tym samym czasie, kiedy artyści i artystki nie mają za co żyć, bo odwoływane są wszystkie projekty artystyczne, nakłada się na nich drakońskie kary za wykonywanie swojej pracy.
Żeby sobie uzmysłowić, jak niewspółmierna i skandaliczna jest reakcja organów sanitarnych, na działanie warto spojrzeć w szerszej perspektywie. Tydzień zajęło Sanepidowi nałożenie kar administracyjnych. Dwa miesiące Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego potrzebowało na przyznanie ośmiuset zapomóg socjalnych, w wysokości 1800 PLN netto, obejmując swoją „pomocą” mniej niż jeden procent polskich artystów. W tym samym czasie, kiedy artyści i artystki są zmuszeni do zapłacenia 100.000 kary za wykonywanie swojej pracy, MKiDN przyznaje miliony na koncerty celebrytów i działania organizacji kościelnych w ramach programu „Kultura w sieci”. Kiedy artystom i artystkom zabrania się wykonywania ich pracy, władza pozoruje normalność „odmrażając gospodarkę” i ogłaszając propagandowe sukcesy w walce z pandemią.
Artyści i artystki są ewidentnie uznawani za obywateli i obywatelki gorszej kategorii niż ludzie władzy, którzy w samym szczycie pandemii, w trakcie obchodów „rocznicy smoleńskiej”, składali kwiaty na Grobie Nieznanego Żołnierza, bez maseczek i zachowania dystansów, ale za to w asyście usłużnej policji. Tłumaczyli się wtedy „wykonywaniem obowiązków służbowych”. Jak widać, ich obowiązki są lepsze niż nasze.
Reżim sanitarny, do którego wszystkie artystki i artyści się dostosowują, cierpiąc przy tym biedę, wykorzystuje się do cenzurowania pracy artystycznej.
Nie ma na to naszej zgody!
Precz z autorytarnymi cenzorami!
Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej