środa, 31 sierpnia 2011

Międzynarodowe głosy w sprawie zwolnienia Milady Ślizińskiej

White Cube



Cornelia Lauf

The "Officials" who dismissed Milada Ślizińska are right. She is a difficult person. I worked with her twenty some years ago on an exhibition which was the first for many artists to later have major international careers. I remember Milada well. Yelling at Director; yelling for assistants; rummaging through flea markets; wearing that crazy leather hat with the flaps, forgetting about her family; living in the Castle like it was her own.
For some reason, Milada didn't much like me after the show and subsequent lecture I gave in Warsaw. I think she thought I was difficult. I think she is difficult. I am difficult. So is she.
But if she was EASY, and if I was EASY, and if artists were EASY, and LIFE was easy, then there would be NO serious work done, since there would be no battles to wage, no fights to win, no loyalties to conquer, NOTHING to discuss. We might as well be back in Poland in the early 1980s.
Milada Ślizińska and Anda Rottenberg ARE the face of Polish art after the fall of the wall. If they hadn't been THE talent scouts for that country, there WOULD be no institutions in Warsaw worth talking about.
Shame on whoever picks the easy way out. Diamonds don't come from digging in the sand or putting one's head there to look.
Cornelia Lauf

Griselda Pollock

I am also appalled at such injustice. I lend my support to Milada Ślizińska who is an outstanding, highly respected and valuable curator, well-known throughout Europe for her innnovative and thoughtful work. I have known her for several years and been involved with two projects with her. I wish to add my voice of protest to this unjust dismissal. Griselda Pollock

Pippilotti Rist

I worked with Milada Ślizińska and I want to say that she is highly professional, reliable, discreet, creative and inventive. My experience of the collaboration in Warsaw was just the finest! I wish her only the best! When I hear that she lost her job, I am sure this must be a misunderstanding or an injustice. ππlotti Rist

Mary Kelly

To whom it may concern:
I am utterly shocked and dismayed to hear that Milada Ślizińska has been dismissed form her position as Senior Curator! Over the past 20 years, Milada has put Warsaw on the international cultural map with her amazing programs at CCA, Ujazdowski Castle. Artists in Poland and from all over the world have wanted to exhibit there because she created a context where meaningful and important dialogue could take place around the work.
As an artist who has worked with her on an extensive exhibition in 2008, I can say without hesitation that she was the best curator I have ever worked with, not because she was easy, but because she was professional–knowledgeable, efficient and at the same time very respectful of the artist's ideas. As well as her remarkable organizational acumen, she has an incredibly good eye. At the end of my stay in Warsaw, I walked through the show one more time, and was amazed by the transformation she was able to engineer in those difficult spaces.
But the most important and absolutely irreplaceable quality Milada brings to this position is that she knows exactly who and what to bring together at any given moment. This is what makes her programs outstanding. It would be more than a great loss for CCA, if Milada leaves the institution. It would be a national, cultural calamity. Therefore, I highly recommend that she be reinstated immediately.
Mary Kelly

Ursula von Rydingsvard

I am shocked at the dismissal of Milada Ślizińska from the Center of Contemporary Art – Ujazdowski Castle. During her long tenure there, she has curated exhibitions of some of the strongest artists in the world. She is not only extremely dedicated and hard working, but also brilliant in choosing very talented artists, often early on in their careers. Her feelers for talent in artists went also to those who are under recognized, but deserve more recognition. She has always had her ear close to the ground and is led by artists ideas. Her range of styles is very broad- her choices dependent on the quality of the work to be exhibited.
I have had the pleasure of working with her on an exhibition in 1993 during which time she worked extremely hard to make the exhibition happen. It was a period in Polish history during which funding was extremely scarce. Milada was always not only extremely generous, but understood artists in a way that enabled a very productive relationship.
I am greatly saddened at the injustice of her dismissal.
Ursula von Rydingsvard

Mark Nash

This is very bad news. Milada was a major curatorial force at the castle.

Jon Hendricks

I was shocked to receive the news that Milada Ślizińska has been dismissed from her position as Senior Curator leading the International Program in the Center of Contemporary Art – Ujazdowski Castle, Warsaw. I have known of her work for many years, and have the highest regard for her and what she's been able to accomplish with modest means but great effort. The reputation of Ujazdowski Castle as a venue of important international art is to a very large extent the result of her work. I hope very much that the officials will reconsider and will re-instate her to her previous position. Jon Hendricks

Nedko Solakov

This is an absurd situation - one of the best curators in Europe to get fired from the art institution which was mostly put on the international map by the same curator. During the years I have worked with many curators and I have to say that my experience with Milada - when preparing my Stories 1 solo show at the castle some ten years ago - was one of the most creative and exciting ones. It is a shame that there is an artworldwide growing the-art-institutions-clerks-strike-back wave and the resent dismissal of one of the most intelligent and ready to take risks curators is part of that wave. Hopefully a real-art-people-driven tsunami will smash it down soon. Nedko Solakov

piątek, 26 sierpnia 2011

List Fabia Cavallucciego w związku ze zwolnieniem Milady Ślizińskiej


Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej
Warszawa, 26 sierpnia 2011


In reference to the letter of Anda Rottenberg and Mirosław Bałka I would like to state the following.
The reasons and circumstances related to the dismissal of Mrs Milada Ślizińska are a matter regarding exclusively the relative institution. The work relationship between an employee and an employer is regulated by law. All disagreements or misunderstandings can be dealt with by a relative court.
Professional competence of an employee cannot justify behavior contradicting the spirit and the logic of work relationship, and in particular do not justify disloyal conduct.
Being aware of the contribution of Mrs Ślizińska to the reinforcing of the international reputation of the CCA I would like to draw your attention to the fact that the reputation of the CCA has been constructed and is being constructed thanks to the effort and contribution of many people working in the Castle.

Fabio Cavallucci


W nawiązaniu do listy Andy Rottenberg i Mirosława Bałki chciałbym stwierdzić, co następuje.
Przyczyny i okoliczności związane ze zwolnieniem pani Milady Ślizińskiej są wyłącznie sprawą właściwej instytucji. Stosunek pracy między pracownikiem a pracodawcą regulowany jest przez prawo. Wszystkie spory i nieporozumienia mogą być rozstrzygane przez właściwy sąd.
Kompetencje zawodowe pracownika nie usprawiedliwiają zachowań sprzecznych z duchem i logiką stosunku pracy, a szczególnie postępowania nielojalnego.
Zdając sobie sprawę z wkładu pani Ślizińskiej w utrwalenie międzynarodowej renomy CSW Zamek Ujazdowski, chciałbym zwrócić Państwa uwagę na fakt, że ta renoma była i jest budowana wspólnie przez wiele innych osób, pracujących w Zamku.

Fabio Cavallucci

wtorek, 23 sierpnia 2011

Głosy w sprawie zwolnienia Milady Ślizińskiej

Piotr Piotrowski

Mila Ślidzińska w znacznym stopniu przyczyniła się do tego, że warszawskie CSW stało się rozpoznawalną i cenioną w świecie instytucją, przez długie lata uchodzącą za najlepszą w tej części Europy, przynajmniej w aspekcie programu międzynarodowego. W konsekwencji to między innymi jej zasługa, że Warszawa tak szybko stała się znaczącym punktem na wystawienniczej mapie świata. Nie jest rzecz jasna zadaniem Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej wchodzenie w spór między pracownikiem i pracodawcą (od tego są sądy pracy), ale rolą naszej formacji jest zajmowanie stanowiska w sprawach merytorycznych. Jak rozumiem, dokładnie do tego namawiają nas pp. Bałka i Rottenberg. Uważam, że słusznie. Pozdrawiam, Piotr Piotrowski

Joanna Mytkowska

W pełni zgadzam się z opinią Piotra Piotrowskiego. Niepokoi mnie, że szanowani kuratorzy opuszczają instytucje, które współtworzyli, w tak złej atmosferze. Zadaniem organizacji środowiskowej jest dbanie o szacunek dla zasłużonych przedstawicieli naszej profesji. Prawnie może się tym zająć sąd pracy, Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej powinno jednak przyczyniać się do zachowania dobrych relacji między pracownikiem a pracodawcą.

Andrzej Turowski

Zwolnienie Milady Ślizińskiej jest decyzją oburzającą. Jest ona jednym z najbardziej zasłużonych kuratorów w Polsce. To ona doprowadziła do pokazania w Warszawie największych współczesnych artystów z całego świata, to ona jest autorką najważniejszych wystaw tematycznych w Warszawie. To ona nawiązała najistotniejsze kontakty światowe. Decyzja dyrekcji świadczy o pogłębiającym się prowincjonalizmie Centrum, mimo ambitnych kiedyś zapowiedzi. Moje słowa są nie tylko pełnym poparciem dla debaty dotyczącej tej decyzji, lecz przede wszystkim wyrazem oburzenia i protestu, że do zwolnienia mogło dojść. Andrzej Turowski

Michał Jachuła

O Pani Miladzie Ślizińskiej krążą legendy nie tylko zamkowe, ponieważ jest ona wybitną kuratorką z ogromnym dorobkiem wystaw w międzynarodowym obiegu sztuki. Fakt zwolnienia jej z Centrum Sztuki Współczesnej oraz powody zerwania współpracy są nie do przyjęcia. Owszem, Milada Ślizińska krytykowała obecny stan rzeczy w Centrum, ale robiła to w sposób konstruktywny. Aktualnego programu Centrum, a w szerszej perspektywie również zasad zatrudnienia w Centrum, nie da się nie krytykować. Milada Ślizińska jest zwolenniczką najwyższych standardów pracy ze sztuką, posiada umiejętność pracy z artystami i wyczucie, co należy w danym momencie pokazać i dlaczego. Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski zawdzięcza Miladzie Ślizińskiej nie tylko otwarcie na świat i kontakt z najlepszą sztuką międzynarodową tworzoną dzisiaj, ale również poczucie, że polski kontekst sztuki jest ciekawy (zarówno dla Polaków jak i ludzi z zewnątrz) i że Polska nie jest kulturalną pustynią. Dzięki wystawom Milady Ślizińskiej, będąc w CSW w Warszawie, można poczuć się jak w Stedelijk Museum w Amsterdamie, Hamburger Bahnhof w Berlinie czy Whitney Museum of American Art w Nowym Jorku. Wieloletnia praktyka kuratorki i jej umiejętności menedżerskie dowodzą, że można tworzyć kulturę w warunkach niedofinansowania i ciągłego negocjowania ze wszystkimi partnerami na wszystkich etapach pracy urzędnika sztuki. Milada Ślizińska przez ponad 20 lat współpracowała z artystami, zespołem Zamku Ujazdowskiego oraz z instytucjami sztuki i innymi partnerami na szczeblu lokalnym, państwowym i międzynarodowym. Pracę nad licznymi projektami podjęło z nią wielu wybitnych międzynarodowych artystów, takich jak David Hammons, Barbara Kruger, Joseph Kossuth, Ilya Kabakov, Leon Tarasewicz, Lawrence Weiner, Isaac Julien, Maria Eichhorn, Christian Boltanski, Marysia Lewandowska, Gerhard Richter, Nedko Solakov, Wojciech Fangor, Grupa IRWIN, Marc Camille Chaimowicz, czy Zoe Leonard. Poprzez swoją aktywność w Centrum Sztuki Współczesnej Milada Ślizińska zawsze stara się udowodnić, zarówno przed publicznością Centrum, jak również podczas licznych spotkań z międzynarodowymi artystami i profesjonalistami świata sztuki, że pracuje w ważnej, poważnej i prestiżowej instytucji sztuki, której program współtworzy. Dział Wystaw Międzynarodowych Centrum Sztuki Współczesnej prowadzony przez Miladę Ślizińską jest najlepszą szkołą kuratorską, jaką sobie można wyobrazić.

Michał Jachuła
Asystent kuratora Milady Ślizińskiej w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie (2005-2007). Ukończył historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim (2005) i studia kuratorskie w Center for Curatorial Studies, Bard College w Annandale-on-Hudson, Nowy Jork (2010). Od 2011 kurator w Galerii Arsenał w Białymstoku.

Paweł Leszkowicz

Niedawny wybór na stanowisko dyrektora warszawskiego CSW spełnił nasze polskie zakompleksione marzenia, aby zdobyć zagranicznego dyrektora z tzw. wielkiego zachodniego świata sztuki, który nas oświeci i wprowadzi na międzynarodowe salony. Jakież może być teraz rozczarowanie, gdy zachodni boss podjął jakże przaśną i „polską” decyzję zwolnienia wyróżniającej się i niepokornej kobiety, odmiennej i wybitnej kuratorki – takiej, dzięki której polski świat sztuki już od dawna był częścią międzynarodowego systemu wystawienniczego. Kuratorzy tej klasy to silne i często trudne osobowości, które właśnie dzięki swemu buntowniczemu, krytycznemu i upartemu charakterowi są w stanie przełamywać kulturowe i ekonomiczne ograniczenia i stwarzać nowe obszary dla sztuki, jej ekspozycji i społecznego znaczenia. Nie oskarża się ich o nielojalność, ale tworzy dla nich przestrzeń wolności, tak aby mogli dzięki swej efektownej pracy promować i wyróżniać instytucję, w której tworzą. Na zachodzie takich kuratorów się poszukuje, a nie zwalnia. To oni budują wizerunek miejsca.
Milada Ślizińska od lat sprowadzając do Polski gwiazdy sztuki, kreowała szacunek dla sztuki współczesnej, jej popularność i wysokie standardy. Była również mistrzynią w jakże trudnym obszarze zdobywania funduszy na spektakularne wystawy. Nowy dyrektor nie musi o tym wiedzieć i pamiętać, my musimy. Jej zwolnienie stawia ponownie ważny i szerszy problem wolności kuratorów, a więc i wolności sztuki, wobec zmiennej administracji publicznych instytucji artystycznych. Pojawia się podstawowe pytanie, czy są to instytucje demokratyczne, w demokratycznym państwie, gdy opierają się na regułach podporządkowania. Jeśli ktoś o takim dorobku i statusie jak Milada Ślizińska może zostać zwolniony, nikt z nas nie jest bezpieczny i nie ma szacunku dla kuratorskiej pracy i wolności wypowiedzi. Dlatego jest to nasza wspólna sprawa, o większym symbolicznym, ludzkim i artystycznym wymiarze.
Paweł Leszkowicz

Tomasz Kitliński

Zwolnienie tak wybitnej kuratorki jak Milada Ślizińska to skandal; protestuję przeciw temu gorąco, mając w pamięci jej ważne wystawy „Corridor of Two Banalities" (Kabakov/Kosuth), Nan Goldin, Sam Taylor-Wood, Tony Ousler i wiele innych. Ekspozycje Milady Ślizińskiej otworzyły nam oczy na współczesną sztukę światową, a jej sposób wystawiania poszerzył horyzonty, gdyż jej interpretacje były zawsze oryginalne, autorskie i na najwyższym poziomie. Z poważaniem, Tomek Kitliński
(dr Tomasz Kitliński, UMCS w Lublinie)

Elżbieta Kościelak

Co do „znajomości” i „rozpoznawalności” w tzw. świecie (?) nazwisk polskich kuratorów, to zdarzają się też opcje odwrotne, np. moje nazwisko i działalność w tzw. świecie są znane i doceniane, a realizowane przeze mnie projekty kuratorskie wytyczyły pewne nowe relacje geo-kulturowe w obszarze polskiej sztuki na przełomie lat 90. i 2000, a w ocenie gremiów konkursowych w moim kraju ciągle mam „małe doświadczenie kuratorskie, galeryjne itd. i nigdy nie pracowałam w krajowych instytucjach państwowych”, by móc zajmować stanowiska kierownicze w instytucjach wystawienniczych w Polsce (ponieważ połowę życia zawodowego spędziłam za granicą, ciekawe gdybym była zatrudniona w sektorze państwowym obcego państwa, czy byłaby to wada, czy zaleta?), aby wygrywać konkursy na stanowiska dyrektorskie w kraju, w tym na stanowisko dyrektora CSW, w którym z w/w powodów nie doszłam do ostatniej fazy konkursu – indywidualnych prezentacji programu kuratorskiego dla CSW.
Tak więc nie wiem, jak to jest z tą OBIEKTYWNĄ oceną doświadczenia i możliwości zawodowych kuratorów, a szczególnie ich „rozpoznawalności” w świecie. Przykro mi, że p. Milada Ślizińska, faktycznie zasłużona dla CSW, doznała takiego afrontu, ale myślę, że wyjdzie z całego zdarzenia „z twarzą” i być może znajdzie lepsze dla siebie stanowisko pracy, bardziej samodzielne i niezależne, czego jej serdecznie życzę. Łączę pozdrowienia, Elżbieta Kościelak

Ewa Stawecka

Jestem głęboko poruszona i zniesmaczona wiadomością o wyrzuceniu kuratorki Milady Ślizińskiej z CSW. Dla mnie, widza, (nie chcę obrazić wielu dobrych warszawskich kuratorów) były dwie WIELKIE kuratorki w Warszawie: pani Anda Rottenberg w Zachęcie i pani Milada Ślizińska w CSW. Organizowane przez nie wystawy były zawsze świeże, prowokujące, odważne, światowe i inteligentne. Prezentowana na nich sztuka była poza sztampą, zmuszała do myślenia lub zadumy, a zapraszani artyści przyciągali swoimi osobowościami, innym spojrzeniem na wiele aspektów sztuki i życia.
Dyrekcji CSW, która nie umie komunikować się z tak znakomitą profesjonalistką, nic dobrego nie wróżę. Porozumienie powinno być ponad językami, a zasług człowieka nie można tak łatwo dyskwalifikować. Cóż, wielcy ludzie miewają trudne charaktery, ale może dla wielkości ich wizji i wyczucia tematu trzeba ich tolerować. W sztuce potrzeba nam ludzi, którzy oprócz prawa i dobrych manier widzą coś jeszcze, coś, co sprawia, że sztuka nas nie nudzi, że pobudza do życia, wytrąca z codziennej rutyny, wymagając dużej odwagi i innego spojrzenia. Kuratorzy nie powinni być urzędnikami posłusznymi swoim przełożonym. Kuratorzy nie tylko powinni wiedzieć DUŻO o sztuce, ale tez mieć tzw. nosa, aby umieć wyeksponować dzieła sztuki, w które wierzą i to nie zawsze artystów znanych.
Dziękuję pani Miladzie za wspaniałe wystawy, których nie sposób wyliczyć, za momenty poczucia, że są ludzie, którzy myślą inaczej i są ponad i że, jak R. M. Rilke pisał w "Listach o Cezannie", warto walczyć o życie w ekstazie i samotności sztuki.
dr Ewa Stawecka, historyk sztuki, Warszawa

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

List Andy Rottenberg i Mirosława Bałki w sprawie Milady Ślizińskiej

Do Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej

Przed kilkoma dniami (10 sierpnia) Milada Ślizińska otrzymala z rąk wicedyrektorki Centrum Sztuki Współczesnej pani Joanny Szwajcowskiej zwolnienie z pracy, motywowane "rozpowszechnianiem negatywnych opinii o Pracodawcy" oraz "wyniosłym i nieuprzejmym traktowaniem współpracowników". Kopia pisma w załączeniu.

Milada Ślizińska pracuje z CSW od roku 1990, od poczatku prowadząc tam międzynarodowy program wystaw. Dzięki jej staraniom i kompetencjom zaistniały tam wystawy najwybitniejszych twórców ze świata - od Kabakowa i Kossutha po Anri Sala i Mary Kelly. To jej pracy warszawska placówka zawdzięcza światową renomę i to z jej nazwiskiem kojarzy się w świecie Zamek Ujazdowski. O wszystkich tych faktach mogła nie wiedzieć nowa dyrekcja CSW. Nie zmienia to faktu, iż Milada Ślizińska należy do wąskiego grona rozpoznawalnych w świecie polskich kuratorów i pozbywanie się jej pod trywialnymi zarzutami jest gestem niedobrze świadczącym o stosunkach panujących w ważnej, publicznej instytucji kultury. Skądinąd wiadomo, iż także Rada Pracownicza Zamku ma wiele zarzutów do pracy swojej Dyrekcji.

Postulujemy, aby Obywatelskie Forum Sztuki Współczesnej rozpoczęło publiczną debatę prowadzącą do zajęcia stanowiska na ten temat.

Anda Rottenberg
Mirosław Bałka